"Piszę o kobietach, bo lubię przebywać z kobietami. To one fascynują mnie, inspirują i olśniewają. Dlatego piszę o nich książki. Ale moje powieści są adresowane również do mężczyzn, bo chcę, żeby mężczyźni wiedzieli, co tracą, kiedy nie potrafią rozmawiać z kobietami oraz wsłuchać się w to, co mówią."
Panie Piotrze, z tym, że:”Kiedy osiągamy tak zwany wiek dojrzały, to zaczynamy żyć w przeświadczeniu, iż największe emocje mamy już poza sobą. Przeważnie liczy się tylko rodzina i praca. Kolejne dni, tygodnie, miesiące oraz lata zaczynają być do siebie podobne” od dawna się i nie zgadzam, i przekonują jak i gdzie mogę. Dojrzałość – niedojrzałość, to określenie bez wiekowe. Ostatecznie jedyne świadectwo „dojrzałości” dostaje się w wieku 18 lat.Są dojrzali nastolatkowie, „przejrzali” 20-30 latkowie i niedojrzali 40- i wyżej. Według mnie są młodsi, młodzi i młodzi inaczej lub „starcy” bez względu na wiek. Dostaję pytania od czytelników: „Dlaczego zadebiutowałam „Jesiennym koktajlem” w którym główna bohaterka przechodzi właśnie na wcześniejszą emeryturę, żeby „nie zmarnować ani chwili z tych, które teraz mają prawo już być tylko dla niej. Chce żyć, a nie dożywać i swoim podejściem „zaraża” innych rówieśników a zadziwia młodsze pokolenia. No cóż, sama jestem z tych młodych inaczej i nie zamierzam dać się odstawić na półkę, lub spędzać czas na pichceniu,szydełkowaniu,wpatrywaniu się w telewizor i nadsłuchiwaniu czy dzieci lub wnuki zadzwonią, bo akurat czegoś potrzebują. Oczywiście nie muszę dodawać, że piszę skrótowo. Pana książkę na pewno przeczytam, bo pod:”nigdy nie można wykluczyć, że nasze monotonne życie pewnego dnia zostanie przewrócone do góry nogami” podpisuję się i mam nadzieję, że „palce kobiety” spowodują, że dojrzały mężczyzna, z radości pofika nogami. Pozdrawiam. Jolanta K.